Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o kosmetykach, ale baliście się za

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o kosmetykach, ale baliście się zapytać

Kosmetyki towarzyszą nam każdego dnia mając kontakt z naszą skórą. Dlatego tak ważne jest, aby były bezpieczne dla naszego zdrowia. Bezpieczeństwo może zapewnić ich właściwa produkcja zgodna z międzynarodowymi standardami.

 

W ostatnich latach ilość alergii spowodowanych substancjami zawartymi w kosmetykach stale rośnie. Jednocześnie, w miarę upływu czasu zmienia się jej charakter. Substancje najsilniej uczulające są eliminowane, a na ich miejsce producenci wprowadzają wiele nowych, które wprawdzie słabiej, ale jednak, nadal powodują nadwrażliwość. Badania wskazują, że substancje służące do produkcji kosmetyków mogą wchodzić w reakcję np.: z promieniami słonecznymi, i powodować w ten sposób alergię.

 

Jeszcze sto lat temu opaleniznę uważano za wyraz przynależności do niższych klas społecznych, osób, które musiały pracować fizycznie aby się utrzymać. Dopiero w ostatnim półwieczu nadano jej znaczenie poszukiwanej wartości, symbolu zdrowia i dostatku.

 

Według szacunków naukowców, na alergię na słońce cierpi w Europie blisko 15% społeczeństwa, a w Europie Północnej - nawet 20%. Z polskich danych statystycznych wynika, że blisko 2,5 miliona Polaków ma alergię na promienie słoneczne. Ale nawet ci, którzy na słońce nie są uczuleni, powinni być ostrożni, ponieważ słońce może wywołać gwałtowną reakcję skórną, zwaną reakcją fototoksyczną.

 

Czym jest reakcja fototoksyczna? Reakcja ta objawia się tym, że substancje chemiczne zawarte w kosmetykach do skóry w połączeniu z promieniami słonecznymi mogą doprowadzić do nagłej i ciężkiej alergii. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że kosmetyki mogą powodować u nas alergię. Jednym z objawów są liczne, swędzące, drobne krostki lub silne zaczerwienia.

 

Dermatolodzy zgodnie mówią, że problem tkwi w promieniach słonecznych UVA, które mają dłuższy zasięg od promieni UVB, od których chronimy się kremami i olejkami do opalania.

 

Mało osób wie, że nasilenie promieniowania UVA nie jest zależne od ilości światła. Jego natężenie jest takie samo przez cały dzień, od wschodu do zachodu słońca, niezależnie od pogody oraz pory roku. Zimą promieniowanie UVA jest równie intensywne jak latem.

 

Promienie UVA penetrują skórę bardzo głęboko, aż do poziomu skóry właściwej. Efekty tego niekorzystnego działania są zauważalne po latach, gdyż dawki promieniowania kumulują się dając o sobie znać w przyszłości np.: w postaci zniszczonej, pokrytej licznymi zmarszczkami skóry lub zmianami nowotworowymi. To promieniowanie UVA może aktywować niektóre substancje w kosmetykach, które powodują reakcję alergiczną. Kremy z filtrem słonecznym często zawierają benzofenony i oxybenzofenony, które pochłaniają promienie ultrafioletowe i mogą reagować z promieniowaniem UVA i w ten sposób być dla niektórych osób szkodliwe. Oczywiście używanie kremów z filtrem do opalania jest niezaprzeczalnie wskazane. Niestety nie jesteśmy jeszcze w stanie ograniczyć negatywnych skutków działania promieniowania UVA.

 

Potwierdzeniem tego może być przykład 35-letniej Brytyjki Debbie Nicholls, której przypadek został opisany w tamtejszej prasie.

 

Podczas wakacji na Teneryfie, kobieta obudziła się w bardzo złym nastroju. Była zaniepokojona, ponieważ zobaczyła że jej całe ciało pokryte jest drobnymi pęcherzami.

 

Poprzedniego wieczora, kiedy Debbie szła spać wyglądała i czuła się dobrze, ale w ciągu kilku godzin jej skóra zrobiła się gorąca, obolała i w całości pokryta małymi, wypełnionymi płynem pęcherzami. Była pewna, że to nie mogło być oparzenie słoneczne, ponieważ ze względu na jasną karnację zawsze bardzo uważa podczas opalania. Tego feralnego dnia zastosowała krem z wysokim filtrem słonecznym i pozostała w cieniu, kiedy na dworze zrobiło się bardzo gorąco.

 

Debbie udała się do apteki, gdzie doradzono jej lek przeciwhistaminowy i zalecono, żeby używała wysokich filtrów słonecznych. Jednak żadne z tych wskazań nie przyniosły pozytywnego efektu.

 

Kobieta resztę wakacji spędziła w cieniu, ubrana w spodnie i koszulkę z długim rękawem. Dopiero po kilku tygodniach jej skóra wyglądała normalnie, a bolące pęcherze zagoiły się.

 

W ciągu następnych dziesięciu lat, Debbie, podczas wakacji, starała się wychodzić na słońce jedynie po zabezpieczeniu skóry kremem z wysokim filtrem. Niestety, nawet przy aplikacji kremu ochronnego z faktorem 50, na ciele kobiety natychmiast pojawiała się wysypka, której efektem były nieschodzące przez kilka tygodni bąble.

 

Lekarze i farmaceuci nie zdawali sobie sprawy z tego, że Debbie jest uczulona na słońce. W wyniku reakcji związków chemicznych zawartych w kremach z filtrem, których używała, z promieniami słonecznymi dochodziło do reakcji fototoksycznej, która objawiała się wysypką i bólem.

 

Powyższa historia ukazuje problem, który może dotknąć wielu z nas i mieć przykre skutki. Nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć czy skład kosmetyków, których używamy może reagować ze słońcem. Problem ten nie dotyczy jedynie kremów, także perfumy posiadają składniki, które mogą doprowadzić do powstania pęcherzy i wysypki. Chorzy mogą także cierpieć na trwałe przebarwienie skóry. Dlatego tak ważne jest, aby aplikować perfumy na miejsca, które będą zakryte ubraniem.

 

Najczęstszymi alergenami kosmetyków są substancje zapachowe. Ich liczbę ocenia się na ponad 5 tysięcy. Drugie miejsce pod tym względem zajmują konserwanty, takie jak formalina i parabeny.

 

W przypadku farb do włosów najsilniej uczula parafenyledwuamina (PPD), popularnie zwana „sztuczną henną”. Jest ona bardzo silnym aler­genem kontaktowym. Dawniej u kobiet barwiących nią rzęsy obserwowano odczyny tak ciężkie, że powodowały one uszkodzenia rogówek. W wielu krajach doszło nawet do zakazu stosowania PPD i do zastąpienia jej przez paratoluenodwuami­nę, która jednak także uczula.

 

Na rynku istnieje bardzo szeroki wybór kosmetyków i produktów do pielęgnacji ciała. Wobec tego warto dokonywać przemyślanych zakupów. Jeśli jesteśmy alergikami to powinniśmy zdawać sobie sprawę jakie substancje nas uczulają. W przypadku wyboru produktu, warto bliżej przyjrzeć się jego producentowi oraz temu jakie składniki widnieją na etykiecie wyrobu.

 

Trafnym porównaniem będzie branża spożywcza, w której często spotykamy się z alergenami. Wszystkie zakłady produkcyjne są zobowiązane do stosowania systemów zarządzania takich jak HACCP, ISO 9001 czy ISO 22000. Wymagania tych systemów powodują, że na etykietach producent zobligowany jest umieścić informacje np.: o alergenach mogących wystąpić w produkcie, tym samym zwiększając świadomość i bezpieczeństwo swoich klientów.

 

Branża kosmetyczna również posiada określone standardy i procedury, które są niejako gwarancją prawidłowej produkcji, przechowywania oraz informowania konsumentów o składnikach użytych w trakcie wytwarzania produktu. Standardy i procedury postępowania są wymaganiami wielu norm np.: ISO 9001 i ISO 22716.

 

Jako świadomi konsumenci mamy prawo wiedzieć o kupowanym produkcie jak najwięcej. Jest to szczególnie ważne dla osób wrażliwych i skłonnych do alergii. Wybierajmy zatem kosmetyki, których producent wykazuje troskę o swoich klientów, podaje wszystkie substancje używane do produkcji oraz produkuje w oparciu o międzynarodowe standardy. 

Skontaktuj się z nami

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności.

Polityka prywatności